Małapanew wygrała nad Startem Namysłów 3-1 i przełamała fatum w starciach z tym klubem.
Przed meczem kibice Małejpanwi mogli być zaniepokojeni stanem naszego zespołu. Z powodów urazów oraz meczu Juniorów Starszych, na ławce rezerwowych zasiadło zaledwie trzech zawodników, z czego Cembolista narzekał na problemy zdrowotne. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście - Smolarczyk uwolnił się obrońcom i będąc sam na sam uderzył prosto w Stodołę a piłka wyszła na rzut rożny. Chwilę później nasz bramkarz piąstkuje dośrodkowaną piłkę, a namysłowianie strzelają, ale za lekko. W 12 min. nadeszła odpowiedź gospodarzy: Wróblewski podał do Wiśniewskiego, ten zaś próbował podciąć piłkę nad bramkarzem, jednak futbolówka odbiła się od pleców Stasiowskiego. Ta zmierzała w kierunku bramki, jednak obrońcy zdążyli ją w porę wybić. Wiśniewski miał jeszcze jedną dogodną sytuację, gdy w polu karnym idealnie piłkę wyłożył mu Franek a ten zamiast skierować ją do bramki, to trafił nieczysto. W 33 min. Kamiński został ograny przez Kamila Błacha, ten zagrywa do Pabiniaka, który uderza z pierwszej piłki jednak minimalnie nad bramką. Ta część gry toczyła się pod znakiem walki ze strony obu drużyn. Piłkę rozgrywała Małapanew, ale namysłowianie nie ustępowali im kroku, przez co trudno było konstruować klarowne akcje. Na uwagę zasługują jeszcze niecelne próby strzałów z dystansu Górniaszka i Franka.
W drugiej połowie nasz zespół jeszcze bardziej podkręcił tempo spotkania, co ułatwiło stwarzanie sobie sytuacji. W 55 min. w polu karnym na bramkę uderzał Wróblewski, ale jego strzał został zablokowany przez... Lewandowskiego. Dwie minuty później ze skrzydła urywa się Pabiniak, który dośrodkowuje do wychodzącego sam na sam bramkarzem Kamila Błacha ale Stodoła w porę wychodzi i przecina to podanie. W odpowiedzi znów zagotowało się w polu karnym Startu - piłkę wrzuconą przez Sowińskiego przecina dwóch zawodników, po czym ta trafia do Franka, a piłka po jego strzale mija prawy słupek. W 61 min. to Małapanew prowadziła - ponowna wrzutka w pole karne przez Sowińskiego, następnie zamieszanie pod bramką, piłkę uderzył Franek ale trafił w słupek, futbolówka spadła jednak pod nogi Jaroszyńskiego, który będąc prawie przewrócony przez obrońców, zdołał ją wpakować do bramki. Odpowiedź gości mogła być natychmiastowa - jeden z piłkarzy Startu niepilnowany znalazł się na wprost naszego bramkarza, w którego oddał iście atomowy strzał - Stodoła jednak odbił ją i ta przeleciała nad poprzeczką. W 71 minucie jeden z obrońców Startu zagrał piłkę ręką w polu karnym i sędzia wskazał "wapno". Na nic zdały się protesty trenera i ławki rezerwowych gości, którzy nie zgadzali się z decyzją sędziego. Rzut karny na drugą bramkę zamienił Górniaszek. Ten gol podłamał ekipę z Namysłowa, która już nie atakowała tak ambitnie a przewagę na boisku osiągnął nasz zespół. Ponownie swoich sił w strzałach z dystansu próbowali Franek i Wiśniewski, dodatkowo w polu karnym niecelnie głową uderzał Lewandowski. W 88 min. istne wejście smoka zaliczył Habdas, który zaraz po pojawieniu się na boisku, znalazł się w polu karnym i skierował piłkę do bramki po odbitym strzale Wiśniewskiego. Zaraz potem znów mogła być odpowiedź Startu, jednak Lewandowski odważnym wślizgiem wybija piłkę przed polem karnym. Honorową bramkę z rzutu karnego (po zagraniu ręką) dla gości zdobył Pabiniak.
Małapanew odniosła zasłużone zwycięstwo, które smakuje jeszcze lepiej, jeśli przypomnimy fakt iż w IV lidze nasza drużyna nie wygrała nigdy z ekipą Startu. Cieszy rosnąca forma naszych piłkarzy, co pozwala zachować optymizm przed najbliższymi, trudnymi meczami ze Starowicami i Chemikiem Kędzierzyn.
Małapanew Ozimek 3-1 Start Namysłów (0-0)
Jaroszyński 65 min. Pabiniak 90 min. (karny)
Górniaszek 71 min. (karny)
Habdas 88 min.
Małapanew: Stodoła - Lewandowski, Kuźma, Kamiński - Górniaszek, Wróblewski, Franek, Suchecki, Sowińśki (87. Habdas) - Jaroszyński (82. Stupak). Trener: Dariusz Kaniuka.
Start: Stasiowski - Sarnowski, Ciupa, Żołnowski, Krystian Błach (72. Ł. Pabiniak) - Lavrirenko (77. Szczygieł), Bliński (72. Dempniak), Ptak (57. Wilczyński), Kamil Błach - Pabiniak, Smolarczyk. Trener: Bartosz Medyk.
Sędzia: Przemysław Mielczarek (Kluczbork)
Żółte kartki: Zając (na ławce rezerwowych), Wilczyński.
Widzów: 130.
